środa, 20 maja 2015

Pierwsza nocka w tym sezonie/// kanał alberta-leszcze, węgorze, mysz i... mgła.

16.05.2015-sobota...
Już prawie wieczór siedzę w domu i nawet przez głowę mi nie przeszło ze zaraz będę na rybach... baa na nocnej zasiadce! :D Nagle telefon dzwoni, krotka rozmowa i co? I jadę na ryby za 2 godziny  z bratem ;) Na szybko zabrałem się za pakowanie sprzętu, szykowanie zanęt i przynęt no i wszystkiego co potrzebne na nockę... w dodatku pierwsza w tym sezonie. Trzeba zaznaczyć ze sami chyba za bardzo nie wierzyliśmy ze coś złowimy ;)  Byla dość późna pora już a na drugi dzień nie mogliśmy siedzieć dłużej niż do 10 godziny ale zaryzykowaliśmy. Sam ten klimat siedzenia w nocy nad woda i te rozmowy przy wędkach po ciemku i w totalnej ciszy dookoła ;) No może prawie w ciszy bo nie daleko kanału jest autostrada a przy samym kanale fabryki...a i jeszcze latarnie... :D zajechaliśmy na łowisko po 21 godzinie może przed 22 już... Byla już szarówka zdążyliśmy tylko się rozstawić i podnecic miejscówkę, i się zrobiło ciemno jak.... jak to w nocy ;)(chociaż latarnie z fabryk coś tam świeciły w oddali dopóki się mgła nie zrobiła)  Na pierwsze branie czekaliśmy około 2 godziny aż w końcu skusił się po 24 węgorz. Mały bo mały(znaczy długi był ale jak na węgorza to chyba mały)  ale ryba ;) Byl to pierwszy węgorz w moim życiu wiec bylem zadowolony :) Skusił się na białe robaki na haku a zestaw z podajnikiem do białych robaków..

                   
I od węgorza się zaczęło Do godziny 4 rano złowiliśmy około 7 leszczy w sumie takie do 2kg może 2,5kg i 2 węgorze podobnych rozmiarów. Gdzieś do około godziny 3-4 rano  mieliśmy tylko po jednej wędce wiec wynik zadowalający. Wszystkie leszcze do tej godziny i jeden węgorz złapane na białe robaki. Jeden węgorz na gnojaka z białym. Zestawy mieliśmy rożne; brat koszyczek zanętowy ja podajnik do białych robaków- koszyczek z zanętą chyba wygrywał z ilością brań ;) Po rozłożeniu naszych drugich wędek zdecydowaliśmy ze te zestawy będą również z koszyczkami zanętowymi ale będziemy używać tylko przynęt na włos tj. mini kulek i pelletow. Ja na drugi zestaw złowiłem tylko jednego leszcza na Soft pellet tiger fish z sonubaits. Na szczęście pierwsza wędka z podajnikiem do białych mnie dalej nie zawodziła i cal czas się coś działo jakieś brania i wskazania były. Łukaszowi natomiast po przetestowaniu kilku przynęt na drugim zestawie udało się wstrzelić w menu leszczy ;) Zasmakowały w 2 Band'ums pineappel z sonubaits na włosie. Na to przynętę złowił kilka ładnych leszczy. 2 pellety(bandumy) na włosie i ryby były zainteresowane na jeden nie chciały brać.  W sumie na około 11 godzin wędkowania( o 9 musieliśmy już zawijać do domu) całkowicie z marszu, pełen spontan złowiliśmy kilkanaście leszczy i moje 2 węgorze było naprawdę super. Sami chyba w głębi duszy nie wierzyliśmy ze coś złapiemy kiedy w tym pospiechu można powiedzieć pakowaliśmy się później jechaliśmy na to łowisko i to wszystko tam rozkładaliśmy i szykowaliśmy byle przed "ciemna nocą" zdążyć ;) Najlepiej brały na białe robaki zarówno na zestaw z podajnikiem do białych jak i koszyczek z zanęta... Jeden węgorz się skusił na gnojaka z jednym białym ;) Gdy w ruch poszły drugie wędki z zestawami "włosowymi" najlepiej się sprawdziły własnie te Band'ums z SB. No mój jeden leszcz na tiger fish ale później nawet zero wskazań czy jakich cokolwiek...






 Zanęta jaka stosowaliśmy to był miks zanęt: Mondial-f  super big , i MVDE supercup canals lakes i troche zanety starfish XXl carp jakaś mało znana ale tania i  super zanęta jak dla mnie szczególnie jako dodatek do koszyczka lub do miksu np do spodowania... i zapach i jej zawartość(kukurydza grubo zmielona, śrut kukurydziany, inne grube frakcje i zapach słodki lekko miodowy).  Do tego pellet 2 mm feed 3 mm fisch(alla halibut) i green betain swim stim 3mm, kukurydza z puszki, białe robaki i castery. Ten miks zanętowy sprawdzał mi się nie raz na tym kanale (nie tylko w tym sezonie)  wiec i tym razem postawiliśmy na niego zwłaszcza ze nie było czasu kombinować i testować.
Jeszcze dopowiem coś o tej mgle... a mianowicie była ta noc zimna(bardzo) a woda cieplutka(zrzuty wody z fabryk itd) ze tak zaczęła parować wieczorem (właściwie jak już przyjechaliśmy) jak by ktoś wodę w garnku gotował ;) Pogoda była bez wietrzna i nad ranem od 2 do 3 była kumulacja... tyle się tego nazbierało ze nie było widać szczytówek i świetlików na nich. Po 3 już zaczęło to opadać jakoś i po 4 już się zaczęło rozjaśniać i wszystko opadło. Byla sobie jeszcze mała myszka która mi przebiegła po nodze i pobiegła w stronę  wszystkich moich toreb, pokrowców i innych skrzyneczek. No ja nienawidzę gryzoni i rano wszystko po kolei przekładałem żeby tylko przez przypadek nie zafundować myszy wycieczki do mnie do domu ;)
Trochę późno ta relacja ale ostatnio mam mało czasu a i jeszcze dopracowywaliśmy forum wędkarskiej Polonii w Belgi które już wystartowało i na które wszystkich zapraszam ;)
Morał z tego taki ze jeśli macie tylko chwile czasu na wypad nad wodę, macie chęci ale nie wiecie czy jest sens jechać bo np. za późno, tylko na kilka godzin to za mało może, pogoda nie taka... ja wam powiem jedno pakujcie się i jedzcie! Jak widzicie wypad zorganizowany w "5 minut" okazał się dość owocny. Czasem szykując się nie wiadomo ile i na coś, nęcąc,  i tak możemy nie złapać tyle co na zasiadce z marszu i to dosłownie :) Może akurat na takim wypadzie złapiecie rybę życia-tak jak ja węgorza :) może przytrafi wam się coś innego (miłego!) co będziecie długo wspominać... Po prostu masz czas? Masz możliwość? Nie wahaj się! Nawet na kilka godzin wyskocz nad wodę  na prawdę warto!

Pozdrawiam i do zobaczenia nad woda!
ViS