niedziela, 12 kwietnia 2015

Wiosenny karp z 4 godzinnej zasiadki. Relacja z dnia 08.04.2015 i 11.04.2015.




Witam wszystkich!
     Trochę mnie tu nie było ale i z czasem było krucho u mnie nowa praca a i jeszcze wcześniej święta...
Ale już jestem i nadrabiam wszystko :)
     Od ostatniej wizyty na blogu mam za sobą 2 wyprawy wędkarskie jedna z dnia 8.04.2015 i jedna bardzo krótką i całkiem nie planowana  z dnia 11.04.2015.
     Na pierwszej wyprawie nie złapałem kompletnie nic :( Pogoda była ładna około 15°C wiatr lekki poludniowo-wschodni. Wędkowałem Pickerem z koszyczkiem zanęta MVDE feeder i na haku białe, czerwone i kukurydza. Na drugiej lini ustawiłem karpiówkę zestaw na bezpiecznym klipie hak 6 miejsce zanęciłem z procy miksem peletow 2, 3, 6mm i pokruszonych kulek na które łapałem sklejonych klejem do zanęt i zanęta spożywcza to wszystko zalane boosterem truskawkowym proline i formowane w male kulki jak i kulkami proteinowymi  całymi tymi samymi co w miksie jak i na haku. Były to kulki truskawkowe własnej produkcji wielkości około 12-15mm. Dodatkowo do zestawu doczepiałem siatkę PVA z miksem tym co nęciłem z procy. Niestety tego dnia nic nie złapałem chociaż zasiadka trwała około 10 godzin.
     Dnia 11.04.2015 z rana dowiedziałem się ze mam wolny dzień ;) popatrzyłem za okno i pogoda ładna świeci słonce około 12°C popatrzyłem na prognozę i nadawali od południa deszcz i wiatr. Byl to dzień po 2 dniowych upałach i piękniej pogodzie ;) (niestety praca nie pozwoliła jechać wcześniej na ryby). Pomimo to zapakowałem się i nie myśląc czy coś złapie i za ile zacznie padać deszcz i wiać(wedle prognozy) pojechałem na ryby. Szybko się rozłożyłem zestaw karpiowy z bezpiecznym klipem to tego siatka pva z pelletami 2,3,6mm i kulkami pokruszonymi na włos taka sama kulka kulka  polałem jeszcze wszystko goo tutti-frutti i do wody. Zestaw lądował w tym samym miejscu co wędkowałem 3 dni wcześniej. Z nadzieja ze może coś podeszło i jeszcze nie odpłynęło z tego miejsca.  W wolnej chwili postanowiłem  pobawić się batem  ;) Spławik 1,5g haczyk 18 biały robak i do wody ;) Nęciłem mało i często białymi i zanęta turbo black MVDE.  Na bata nie działo się totalnie nic.  Karpiówkę przerzucałem co około godzinę czasem podwieszając pod kulkę dodatkowo  kukurydze. Po 3 rzucie zaczęło się coś dziać ;) Kulka na włosie okolo 12-15mm plus pva z miksem jak wcześniej i wszystko polane goo tutti-frutti. Najpierw swinger troche opad puzniej sie podniusl i tak kilka razy. Przypuszczałem ze coś podeszło pod zestaw i "ora" dno w okolicy stukając w ciężarek lub ze jakiś leszcz się siłuje z kulka a jest za duza dla niego. Myśli było milion jednak pewne było ze coś podeszło. W końcu odjazd ;) nie był to spektakularny widok ale ten dźwięk sygnalizatora i wyciąganej żyłki ze szpuli...  Bezcenne :) Złapałem karpika. Piękny lustrzeń 50cm i 4,5kg.


 Radość była nie samowita, może nie tyle z wielkości ryby co z faktu ze był to pierwszy karp złapany na typowy karpiowy zestaw na typowo pod karpia przygotowanej miejscówce, nie jako przyłów na feedera. Dodatkowo zlapany byl na kulki wlasnej produkcji (pierwszy raz robiłem kulki proteinowe :) ) A co w tym wszystkim najlepsze wziął na 4 godzinnej zasiadce ;) Wałczył bardzo słabo. Jakis mały odjazd przy podbieraku... Jednak jest różnica wyciągnąć 4kg karpia na feedera czy pickera gdzie ma się wrażenie ze wędka zaraz strzeli w pól i czuć rybe niesamowicie a na karpiówkę która lekko się wygięła pod ta ryba  ;) Niestety około 12-13 zaczął padać deszcz i nasila się co chwile do tego wiało strasznie a nie bylem aż tak przygotowany na to, jak już wspomniałem był to typowo spontaniczny wyjazd zorganizowany w 15 minut. I wiedziałem ze długo nie potrwa.
     Niestety nie będę miał możliwości powtórzyć wizyty na tym łowisko gdyż 16 kwietna zamykają je do końca maja. Dlaczego? Jest to woda klubowo-państwowa (takie pzw) leży na teranie czegoś na wzór rezerwatu i jest zamykane z powodu lęgów ptaków, okresu godowego innych stworzeń  i tarła ryb   ale tez z kilku innych powodów... . W Niedziele za to 12.04.2015 jadę na nowo otwarta komercje. W zasadzie po generalnym remoncie itd. w tamtym roku (cały 2014 rok było zamknięte a na jesieni juz na nowo zrobionym łowisko  zarybione) i otwarte na nowo w tym roku 1 kwietna. Jade na zbiornik malej wielkości pobawić się batem i pickerem i zobaczyć jak to wygląda i czy coś tam pływa. Jednak już wiem ze nie będę "lubił" tego łowiska gdyż jest tam tyle zakazów miedzy innymi odnośnie przynęt i zanęt  ze człowiek może się zastanawiać po co wogole tam jechać ;)
Poniżej jeszcze zamieszczam filmik z karpiem w roli głównej. Milego oglądania i zapraszam na FB.

Sezon już rozkręcił się na dobre wiec aby tylko byl czas to i będzie więcej wypadów wędkarskich .
Dzień spędzony nad woda zawsze jest udany i nie ważne ile się złapie i czy coś wogole się złapie:)


Pozdrawiam
ViS